Wreszcie nadszedł ten czas, abym rozpoczął na nowo. Długo nad tym myślałem, czy warto. Jednak coś we mnie głośno mówiło, wręcz krzyczało, wróć. Jestem człowiekiem, który z reguły słucha częściej serca niż rozumu. Ten post będzie w 98% poświęcony mojej osobie. Jeżeli kogoś będzie to nudzić lub po prostu nie będzie zainteresowany, niech odpuści sobie czytanie i przejdzie do następnego bloga.
To ja, Narcyz się nazywam...
Zacznijmy od początku. Ja, jestem MiLo. Kocham muzykę całym sercem, całym ciałem i duszą. To jest coś, czym mógłbym zajmować się dniami i nocami. Śpiewanie, słuchanie piosenek, a nawet ich pisanie. Aktualnie uczęszczam do chóru Fantazja. Jestem basem, czyli najniższym głosem, ale na spokojnie wyciągnę do tenora i alta (czasami też do sopranu). Czuję się tam jak ryba w wodzie. Pomimo iż czasem może mi coś nie wyjść, to nie poddaję się i próbuje dalej. Starałem się nauczyć grać na gitarze, ale niestety nie udało mi się. Zauważyłem dzięki temu, że lepiej radzę sobie indywidualnie, niż w grupie. Wracając do moich zainteresowań.... Aktorstwo to coś, co również mnie przyciąga. W gimnazjum chodziłem do klasy aktorskiej, ale wyglądało to w ten sposób, że co roku wystawialiśmy jedno przedstawienie, do którego przygotowywaliśmy się tydzień, więc no niezbyt. Osobiście, bardzo chętnie zapisałbym się do jakiegoś teatru, ale brak mi czasu, niestety. Kolejnym z moich zainteresowań jest okultyzm. Dla niektórych może być to coś mrocznego, złego. Dla mnie jest to natura i nauka, a dokładniej psychologia. Okultyzm (z łac. occulere = skrywać) jest to (w skrócie) magia, duchy, demony, wróżby, medytacja, rytuały, itd. Ezoteryka i okultyzm to praktycznie to samo. Jest to również dziedzina pseudonaukowa. Nie mam wybranej dziedziny okultyzmu. Ciekawi mnie każde z jej zagadnień i wiele o nich wiem. Ostatnim z najważniejszych moich zainteresowań jest pisarstwo. Jak już wcześniej wspominałem, piszę piosenki, ale oprócz tego również wiersze, opowiadania, a czasami nawet i książki (zaczynam). Nadszedł czas na opisanie mojego charakteru. Jestem otwarty, bardzo pewny siebie, wręcz dumny, sarkastyczny, oczywiście miły (dla niektórych) i można tak wymieniać w nieskończoność. W skrócie jestem narcystyczny. Nie uważam tego za wadę, wręcz za zaletę. Dzięki temu nie mam kompleksów i problemów. Jestem bardzo szczęśliwy i zadowolony z życia. Po prostu kocham siebie, swój wygląd i charakter. Porównując siebie z początku gimnazjum (wstydliwego, zakompleksionego, strachliwego chłopca), a siebie aktualnie, zdecydowanie i bez wahania mogę stwierdzić, że teraz jestem o wiele lepszą wersją siebie. Dla mnie kompleksy są tylko w głowie. Jest to jedynie wytwór naszej wyobraźni. Nienawidzę osób, które specjalnie mówią, że są takie brzydkie, a w rzeczywistości po prostu czekają na jakiś pozytywny komentarz na ich temat. Takie osoby są sztuczne i to jest straszne, że w takim sposób chcą się dowartościować. Czasami nawet mi ich żal, ale rzadko. Kolejną rzeczą, której nienawidzę, u innych jest, oczywiście, fałszywość i dwulicowość. Z jednej strony osoba jest milutka, kochana, pomocna i "uczciwa", ale z drugiej, wtedy gdy pokazuje swoje drugie lico, jest istnym diabłem. Wyzywa, obgaduje, ale w życiu nie powie ci tego w twarz, a nawet będzie się tego wypierała. Uwielbiam osoby otwarte, życzliwe i kochane. Takie, z którymi można pogadać, śmiać się razem, wyzywać dla żartów. Kocham takie osoby i na szczęście mam ich pełno wokół siebie, w klasie. Bycie sarkastycznym i rozumienie sarkazmu to są cechy, bez których nie wyobrażam sobie znajomości. Piszę ten post, aby oznajmić, że powracam na tego bloga i chcę zacząć go na nowo. Jest to taki post zapoznawczy i wprowadzający nowych.
Zapraszam wszystkich do komentowania oraz na moje Social Media i dodaje pod tym jeszcze filmik, który idealnie pokazuje osoby... z resztą, chyba sami się domyślicie, o kogo chodzi.
Warto wierzyć w siebie i podchodzić do życia z dystansem. To klucz do sukcesu. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia! :)
Czytam i myślę,że mamy że sobą dużo wspólnego. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mądry i fajny post!:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Mamy dużo ze sobą wspólnego, jak na przykład miłość do muzyki. Sama pisze teksty, a nawet i śpiewam. Pięknego dnia. Pozdrawiam, poulciak.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper ze wrociles! ;) obserwuje; )
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że powróciłeś! Moje życie to tez muzyka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://blogwiktoriaslota.blogspot.com/?m=0
Bardzo fajnie sie czyta, ciekawe
OdpowiedzUsuńCiekawie napisane. Sam kocham muzykę bez , której nie istniałby świat.
OdpowiedzUsuńNieee wyobrażam sobie życia bez muzyki, ale nie znam się na niej tak jak ty.
OdpowiedzUsuńŚwietnie ze wróciłem *-*
Fantastyczny post równie kocham muzykę oprócz sesji zdjęciowych i bloga uczę się grać na keyboardzie.
OdpowiedzUsuńFajny i rzeczowy comeback,
OdpowiedzUsuńa wpis SUPER 👍👍👍
ZAPRASZAM
EvelineRaspberry.blogspot.com
Przyjemnie się czytało i widać, że jesteś inteligentną oraz wrażliwą osobą :)
OdpowiedzUsuńBardzo długi post, ale warto przeczytać. Jak dla mnie świetnie :D Obserwuje
OdpowiedzUsuńPierwszy raz weszłam na twojego bloga i jestem pod wrażeniem. Świetnie piszesz. Ja tak jak Ty nie lubię dwulicowych ludzi, a niestety dużo ich w życiu spotkałam.
OdpowiedzUsuńBardzo piękny post i mam nadzieję, że już więcej nie znikniesz z bloga :)
OdpowiedzUsuńDobrze napisałeś !!!
OdpowiedzUsuń