2017/12/04

To ja, Narcyz się nazywam...

Nowy początek, odrodzenie
Wreszcie nadszedł ten czas, abym rozpoczął na nowo. Długo nad tym myślałem, czy warto. Jednak coś we mnie głośno mówiło, wręcz krzyczało, wróć. Jestem człowiekiem, który z reguły słucha częściej serca niż rozumu. Ten post będzie w 98% poświęcony mojej osobie. Jeżeli kogoś będzie to nudzić lub po prostu nie będzie zainteresowany, niech odpuści sobie czytanie i przejdzie do następnego bloga.

To ja, Narcyz się nazywam... 

Zacznijmy od początku. Ja, jestem MiLo. Kocham muzykę całym sercem, całym ciałem i duszą. To jest coś, czym mógłbym zajmować się dniami i nocami. Śpiewanie, słuchanie piosenek, a nawet ich pisanie. Aktualnie uczęszczam do chóru Fantazja. Jestem basem, czyli najniższym głosem, ale na spokojnie wyciągnę do tenora i alta (czasami też do sopranu). Czuję się tam jak ryba w wodzie. Pomimo iż czasem może mi coś nie wyjść, to nie poddaję się i próbuje dalej. Starałem się nauczyć grać na gitarze, ale niestety nie udało mi się. Zauważyłem dzięki temu, że lepiej radzę sobie indywidualnie, niż w grupie. Wracając do moich zainteresowań.... Aktorstwo to coś, co również mnie przyciąga. W gimnazjum chodziłem do klasy aktorskiej, ale wyglądało to w ten sposób, że co roku wystawialiśmy jedno przedstawienie, do którego przygotowywaliśmy się tydzień, więc no niezbyt. Osobiście, bardzo chętnie zapisałbym się do jakiegoś teatru, ale brak mi czasu, niestety. Kolejnym z moich zainteresowań jest okultyzm. Dla niektórych może być to coś mrocznego, złego. Dla mnie jest to natura i nauka, a dokładniej psychologia. Okultyzm (z łac. occulere = skrywać) jest to (w skrócie) magia, duchy, demony, wróżby, medytacja, rytuały, itd. Ezoteryka i okultyzm to praktycznie to samo. Jest to również dziedzina pseudonaukowa. Nie mam wybranej dziedziny okultyzmu. Ciekawi mnie każde z jej zagadnień i wiele o nich wiem. Ostatnim z najważniejszych moich zainteresowań jest pisarstwo. Jak już wcześniej wspominałem, piszę piosenki, ale oprócz tego również wiersze, opowiadania, a czasami nawet i książki (zaczynam). Nadszedł czas na opisanie mojego charakteru. Jestem otwarty, bardzo pewny siebie, wręcz dumny, sarkastyczny, oczywiście miły (dla niektórych) i można tak wymieniać w nieskończoność. W skrócie jestem narcystyczny. Nie uważam tego za wadę, wręcz za zaletę. Dzięki temu nie mam kompleksów i problemów. Jestem bardzo szczęśliwy i zadowolony z życia. Po prostu kocham siebie, swój wygląd i charakter. Porównując siebie z początku gimnazjum (wstydliwego, zakompleksionego, strachliwego chłopca), a siebie aktualnie, zdecydowanie i bez wahania mogę stwierdzić, że teraz jestem o wiele lepszą wersją siebie. Dla mnie kompleksy są tylko w głowie. Jest to jedynie wytwór naszej wyobraźni. Nienawidzę osób, które specjalnie mówią, że są takie brzydkie, a w rzeczywistości po prostu czekają na jakiś pozytywny komentarz na ich temat. Takie osoby są sztuczne i to jest straszne, że w takim sposób chcą się dowartościować. Czasami nawet mi ich żal, ale rzadko. Kolejną rzeczą, której nienawidzę, u innych jest, oczywiście, fałszywość i dwulicowość. Z jednej strony osoba jest milutka, kochana, pomocna i "uczciwa", ale z drugiej, wtedy gdy pokazuje swoje drugie lico, jest istnym diabłem. Wyzywa, obgaduje, ale w życiu nie powie ci tego w twarz, a nawet będzie się tego wypierała. Uwielbiam osoby otwarte, życzliwe i kochane. Takie, z którymi można pogadać, śmiać się razem, wyzywać dla żartów. Kocham takie osoby i na szczęście mam ich pełno wokół siebie, w klasie. Bycie sarkastycznym i rozumienie sarkazmu to są cechy, bez których nie wyobrażam sobie znajomości. Piszę ten post, aby oznajmić, że powracam na tego bloga i chcę zacząć go na nowo. Jest to taki post zapoznawczy i wprowadzający nowych.

Zapraszam wszystkich do komentowania oraz na moje Social Media i dodaje pod tym jeszcze filmik, który idealnie pokazuje osoby... z resztą, chyba sami się domyślicie, o kogo chodzi.


16 komentarzy:

  1. Warto wierzyć w siebie i podchodzić do życia z dystansem. To klucz do sukcesu. :)
    Życzę powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam i myślę,że mamy że sobą dużo wspólnego. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mądry i fajny post!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy post. Mamy dużo ze sobą wspólnego, jak na przykład miłość do muzyki. Sama pisze teksty, a nawet i śpiewam. Pięknego dnia. Pozdrawiam, poulciak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ze wrociles! ;) obserwuje; )

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie, że powróciłeś! Moje życie to tez muzyka!
    Pozdrawiam!
    http://blogwiktoriaslota.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie sie czyta, ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie napisane. Sam kocham muzykę bez , której nie istniałby świat.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nieee wyobrażam sobie życia bez muzyki, ale nie znam się na niej tak jak ty.
    Świetnie ze wróciłem *-*

    OdpowiedzUsuń
  10. Fantastyczny post równie kocham muzykę oprócz sesji zdjęciowych i bloga uczę się grać na keyboardzie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny i rzeczowy comeback,
    a wpis SUPER 👍👍👍

    ZAPRASZAM
    EvelineRaspberry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyjemnie się czytało i widać, że jesteś inteligentną oraz wrażliwą osobą :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo długi post, ale warto przeczytać. Jak dla mnie świetnie :D Obserwuje

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwszy raz weszłam na twojego bloga i jestem pod wrażeniem. Świetnie piszesz. Ja tak jak Ty nie lubię dwulicowych ludzi, a niestety dużo ich w życiu spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo piękny post i mam nadzieję, że już więcej nie znikniesz z bloga :)

    OdpowiedzUsuń